The Chemical Brothers
We rule all Rune-Midgard!!!
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Mrówka Maya i siedmiu poległych

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum The Chemical Brothers Strona Główna » Co sie dzieje w gildii??
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Darael
Chemical Sage



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Breslau

PostWysłany: Pon 9:22, 30 Paź 2006    Temat postu: Mrówka Maya i siedmiu poległych

Niezbyt ładny dzień, stęchłe parówki i kupa na ulicy - standard... Ale przejdźmy do rzeczy: nasz zacny GM Kirray postanowił byśmy wybrali się na łowy najbardziej niebezpiecznych potworów. Zdecydowaliśmy się na wyprawę do Orc Dungeon na Orc Hero - paskudnego przerośniętego orka. Ja jako doświadczony mag musiałem po drodze rozważać jakiej magii zastosować przeciwko temuż potworowi... Nic mi nie przychodziło do głowy... Tylko eksperyment.
Kirray, jak to zwykle on, nakazał nam czekać po dotarciu do Orc Dungeon. Międzyczasie nieoczekiwanie nasza ekipa rozbiła się.
- Gdzie ja jestem?! - zdziwił się Hikain.
- Ej co jest jestem w Geffen! - Vegil też nie był zadowolony z tego typu zdarzenia...
Poprzez czasoprzestrzenną dziurę wywołaną błędami w przewozach firmy Kafra, towarzysze gildii zaginęli gdzieś trafiając do innych miejsc. Na szczęście po paru minutach wszyscy dotarli do reszty cało i zdrowo.
Pachnący, zielony lasek niedaleko Geffen, gdzie spotkać można zielony rodzaj poringa "po". Zapach niestety zakłócony obrzydliwie śmierdzącym oddechem orków, zapaskudzonymi pieluchami bachorów i odpychającymi oparami ze strawy, jaką się żywią.
Dowódca ustalił szyk marszu, ja trzymałem się z tyłu z Dark Princess by ją w miarę możliwości chronić, a ona mnie i innych - leczyć. Kirray, Hikain, Vegil i Kidmaner poszli przodem, Azuri trzymała się też blisko nich. Gdy, po paru potyczkach z bijącymi siekierą orkowymi pięknościami (piękne jak ta siekiera), przeszliśmy do następnej lokacji zaczęli szukać wielkiej paskudy.
- Tu jest! - wrzasnął Kidmaner.
Kirray, Hikain, Vegil, Azuri i Kidmaner zaczęli atakować Hero, Księżniczka leczyła ich, ja testowałem na nim czar, który byłby najlepiej działający. Większości niestety się opierał, więc wybrałem 10 poziom ogniowego bolta. Księżniczce skończyła się mana, reszta drużyny zaczęła powoli uciekać, więc wziąłem sprawę w swoje ręce. Puściłem ogień na niego i... chodu!
- Haha! Zwiałem mu przez portal! - krzyknąłem z ulgą, ale byłem zmartwiony o to czy reszta żyje.
Wszedłem, zobaczyłem, że dołączyli się inni do walki... Poległem. Po rozmowach stwierdziłem, że inni niestety także. Cóż... powrót. Po długim spacerze wracamy na miejsce, niektórzy ostali się i bili dalej. Pierzemy go lecz niestety - inna drużyna pozbawiła go życia zanim my zdołaliśmy to zrobić.
- Zabili go. Przed nami. A było już blisko. - zdenerwował się Kirray.
- To gdzie teraz? - zapytał Kidmaner.
- Garmik! - zaproponowałem.
- Maya! Skopmy jej tłusty odwłok! - odparł GM.
- Dobra! - zgodnie odpowiedzieliśmy.
- To spotykamy się na południe od Prontery. - poinstruował dowódca.
Wróciliśmy do Prontery, sprzedaliśmy rzeczy w sklepach i ruszyliśmy do Ant Hell - mrówczego piekła, gdzie grasuje przerośnięta tłusta mrówa Maya. Po drodze sprałem parę poringów i ich kuzynów rozdzaju "drops" w celu znalezienia pustych butelek i ewentualnie karty (ale karta to tylko złudzenia)...
Kirray zatrzymał nas przed wejściem by zaczekać na wszystkich:
- Czekać - rozkazał.
Kiedy wszyscy doszli powiedział:
- Goooooo!
Znaleźliśmy się na pierwszym poziomie jaskini. Ciemne ściany oblane płomieniami z pochodni zaczepionych co kawałek przyprawiają o dosłownie mrowienie. Biegające tu i tam mrówki różnego rodzaju spowodowały, że co chwila musiałem jakiejś przyłożyć. Szyk marszu był taki sam jak w Orc Dungeon - Dark Princess musiała co jakiś czas cofać się do mnie, bo zachciało mi się bić mrówki.
Idąc tymi cuchnącymi stęchlizną korytarzami trafiliśmy na Mayę Purpurową. Kiedy zobaczyłem, że właściwie nie opiera się atakowi Kirraya, palnąłem parę razy salwą ognia by ją trochę osłabić.
- Dajesz radę! - krzyknąłem do niego.
- Bułka z masłem! - odpowiedział po chwili.
Reszta grupy oczywiście aplikowała purpurę głębokimi dźgnięciami jak tylko się dało, ja puściłem niewielką ilość magicznej salwy ogniowej. Maya Purpurowa przestała istnieć.
Dark Princess zregenerowała nasze siły tracąc przy tym swoją siłę duchową. Ja pytałem o puste butelki, a Kirray wydawał komendy.
Wreszcie ruszyliśmy w kierunku poziomu drugiego, gdzie grasuje Maya - ta najważniejsza - cel naszej wyprawy.
Już po kilku minutach marszu dała o sobie znać. Rozdeptała towarzyszy na środku jaskini, ja ostrożnie podszedłem ale jej już nie było.
- Teleportowała się - stwierdziłem.
Ożywiliśmy się nawzajem, zregenerowaliśmy i poszliśmy jej szukać. Ja poszedłem trochę inną drogą w nadziei, że nawet jak umrę to dam znać swoim o jej miejscu przebywania.
- Mam ją! - krzyknął GM. Zaraz w kilka sekund Maya zniknęła w przestrzeni jaskini...
- To nie ma sensu... Co ją znajdę to znika. - Kirray był niezadowolony z zachowania się przerośniętej mrówy.
- O tu jest! - wrzasnąłem i... tylko to zdążyłem zrobić. Pojawiła się akurat prosto przede mną. Trzeba było iść z nimi - pomyślałem
Kirray i reszta doszli do miejsca mojej kolejnej śmierci i okazało się już, że Mayi nie ma. Znowu uciekła w całkiem inną część podziemia.
- No i leżę... Rozdeptała mnie... - oznajmiłem.
- Widać, Darael, widać. - rzekł Kirray.
Ożywili mnie, Dark Princess zregenerowała, posiedzieliśmy chwilkę.
- Dajemy sobie spokój. Wszyscy do Prontery! - zatwierdził Kirray i wszyscy polecieli do Prontery używając Skrzydeł Motyla.
Tym razem Mayi uszło na mrówczo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jumbski
Administrator



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 11:50, 30 Paź 2006    Temat postu:

dobre Darael masz talent trzeba przyznac Smile
jeszcze kilka wypraw umieszczonych na forum i bedzie mozna tomik wypraw gildijnych wydac Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kirray
Fang of Apokalipse



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aleksandrów Łódzki

PostWysłany: Pon 15:39, 30 Paź 2006    Temat postu:

hehehehe...ta opowiesc jest na pol zartem pol serio, ale fajny klimat daje Cool teraz tylko poczekajmy az armagetron cos wyskrobie...a ma duzo do pisania Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darael
Chemical Sage



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Breslau

PostWysłany: Pon 17:01, 30 Paź 2006    Temat postu:

Miło mi, że Wam się podobało Smile
Jak będziecie chcieli, mogę być sprawozdawcą z co którychś wypadów na em faó pe Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asturia
Karczmarka



Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:31, 26 Sty 2007    Temat postu:

Cu-Do!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum The Chemical Brothers Strona Główna » Co sie dzieje w gildii?? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin